A tak wyglądał kantor wymiany walut. W celu wymiany naszych pieniążków na dinary libijskie zatrzymaliśmy się w miejscowości Ben Gardane (kilkanaście kilometrów przed granicą). Byliśmy trochę zaskoczeni widokiem kantorów na wolnym powietrzu :-) Co kraj, to obyczaj! W Libii można wymianiać walutę, ale trzeba mieć przy sobie paszport. My natomiast paszporty musieliśmy zostawić w hotelu, przy zakwatrowaniu. Pieniądze trzeba było więc wymienić wcześniej. Z reguły wymienialiśmy po 30 euro, co starczyło na pamiątki, jakieś napoje, czy drobne przekąski [1 dinar libijski to ok. 2,5 zł] Cyfry na dinarach libijskich są także zapisywane w postaci ułamka, np.: 1/2; 1/4. W Libii nie ma zbyt wiele pamiatek, dlatego trudno o duże zakupy. Kupiliśmy jednak kilka fajnych pamiątek, np. ręcznie robione poszewki na poduszki (rewelacja!), szal, a niektórzy fundowali sobie złotą biżuterię. Poza tym pocztówki, dzbanuszki z napisem Libia, breloczki z podobizną pułkownika :-) Ja kupiłam sobie breloczek z Saharą (z Górami Acacus), który przypiełam do kluczyków od samochodu. Spoglądam teraz na niego codziennie i mam nadzieję, że kiedyś wrócę do Libii i tym razem zobaczę Saharę na terytorium Libii. Podobno widoki są fantastyczne, wrażenia na całe życie. Ale to następnym razem, kiedyś... :o) A może wcześniej niż mi się wydaję..?!